nigdy więcej nie pojawiłbym się w pracy
przyszedłbym, powiedział wszystkim, co o nich myślę i wyszedł
zostałbym głównym udziałowcem firmy i zwolniłbym swojego szefa
założyłbym konkurencyjna firmę i zatrudnił wszystkich kolegów/koleżanki z pracy
przyjechałbym do pracy nowym Astonem Martinem i stanął na miejscu parkingowym szefa
przyszedłbym do pracy i robił dokładnie to samo, co każdego innego dnia
przeznaczyłbym połowę wygranej na rozwój firmy